Pierwsze dni psa w domu

Było słonecznie. Jechaliśmy po wybranego wcześniej Cavaliera. Wtedy jeszcze Rafi. Gdy zajechaliśmy pod jeden z niewielu domów przy drodze, przywitała nas miła Pani. Byłam zdenerwowana, bolał mnie brzuch.

Około godziny później jechaliśmy z powrotem, już nie w dwójkę, jechaliśmy w trójkę. Tak zaczęła się moja przygoda z wymarzonym psem, z wymarzonym przyjacielem, z wymarzonym „obowiązkiem”.

Co to znaczy szczeniak w domu? Jak go przywitać w nowym miejscu? To moje błędy, których należy unikać i rady, z których możecie skorzystać! Jeszcze raz, od początku.

Pierwsza chwila

Po wejściu do hodowli zobaczyłam wiele merdających ogonami szczeniaczków. Byłam w niebie! Na nasz widok pieski podniosły się i chętnie nas przywitały, z wyjątkiem tego jednego – jak możecie się domyślać, naszego.

Rafi (później Piccolo) http://mehr-iq.de/nl-lng/aldinir/index.html , był ospały, podszedł do nas jako ostatni, niechętnie. Jednak zanim pojechaliśmy się do hodowli, musieliśmy już wcześniej wybrać, z którym psem wrócimy do domu.

Nie zraziło nas to szczególnie, Pani opiekująca się gromadką poprosiła mnie, bym wzięła malucha na ręce – od razu usłyszałam uwagę i to słuszną: pieska należy chwytać pod przednie łapy , a nie ciągnąć za nie! To ważne, by nie zrobić im krzywdy.

Ponadto, dowiedzieliśmy się, że:

- Cavalier to delikatny piesek, a więc siłowe zabawy są zabronione. Jako przykład usłyszeliśmy historię szczeniaka, któremu podczas przeciągania zabawki wyrwano szczękę – ostatecznie udało się psu pomóc, jednak można było tego uniknąć,

- słodkie oczka mogą łatwo zmylić! Nie poddaj się jego urokowi, ponieważ Caviś szybko może Tobą zmanipulować,

- karma jest bardzo ważna, bardzo bardzo ważna! To od jej jakości zależy zdrowie i wygląd psa. W hodowli otrzymaliśmy wyprawkę, a gdy otrzymana karma się skończyła, zakupiliśmy tą samą. Pamiętaj jednak, że pies, tak jak i my, nie lubi wciąż jeść tego samego – kolejne opakowanie suchej karmy powinno mieć inny smak, inne dodatki,

- zapach – by mały piesek nie czuł się samotny, zabierz nie te najładniejsza zabawkę z hodowli, ale tę, która ma zapach innych szczeniąt z miotu i znanego miejsca – to z pewnością nieco uspokoi nowego członka rodziny,

- szczepienia, metryczka, informacje o rodzicach – przy odbiorze Cavaliera trzeba zapytać o szczepienia, które się odbyły oraz te, które należy jeszcze wykonać – w naszym przypadku, Piccolo przyjął już 2 szczepienia, przed nami było jedno + szczepienie przeciw wściekliźnie. 3 pierwsze szczepienia mają zabezpieczyć przed:

➔Parwowirozą,

➔Nosówką,

➔Leptospirozą.

Szczepienia to nie wszystko, ważne jest odrobaczanie, pierwszą tabletkę dostaliśmy w hodowli, kolejną kupiliśmy u weterynarza.

Otrzymaliśmy książeczkę zdrowia psa, w której zapisywane są kolejne wizyty u weterynarza wraz z przeprowadzonymi zabiegami oraz metryczkę, która umożliwia wyrobienie rodowodu.

Ważne: nie jest tak, że wraz z zakupem psa rasowego, otrzymujemy rodowód – ten należy wyrobić samodzielnie!

Zobacz również: co musisz wiedzieć o wyborze stowarzyszenia ↣↣↣ SPRAWDŹ ↢↢↢

Podczas spisywania umowy mogliśmy obejrzeć dokumenty potwierdzające to, że nasz Cavalier to naprawdę Cavalier, a więc rodowody rodziców. Jest to niezwykle istotne, bo dzięki temu wiemy, że mama i tata naszego Cavisia nie są ze sobą spokrewnieni.

Gdy umowa została spisana, byłam pewna, że trzymam w rękach przyjaciela na całe życie. Pisząc to jestem wciąż bardzo wzruszona. Opuszczając hodowlę poznaliśmy rodziców: mamę o umaszczeniu blenheim oraz tatę – tricolor – bardzo wesołe i przyjazne psiaki. Pożegnaliśmy całą gromadkę, a nas, a raczej naszego psa pożegnała cała rodzica, co świadczy o przywiązaniu i dużej trosce hodowców.

Druga chwila

Pies w aucie. To jego pierwsza podróż, Piccolo w chwili odbioru miał dwa miesiące, to bardzo mało. Mimo tego, że już wcześniej był oddzielony od matki (ta musiała wypocząć), to pierwszy raz rozłączył się od rodzeństwa, opiekunów i bezpiecznego domu.

Dzieliła nas godzina drogi do nowego domu, piesek był przestraszony, ale nie głaskaliśmy go nadto, a więc nie pokazywaliśmy mu, że jest się czego bać.

Trzecia chwila

Dom. Nasz błąd – postawiliśmy go w naszej sypialni, to było pierwsze miejsce, z którym się zetknął. I od razu się załatwił. Już teraz wiem, że powinna to być jego… toaleta. A więc wcześniej przygotowana mata lub kuweta dla pieska, gdzie będzie on mógł powoli uczyć się czystości w domu.

Piccolo był tak wystraszony, że bał się wchodzić do nowych pokojów, poznał jedynie sypialnię oraz zbliżony do niej korytarz. Tam też stało jego legowisko.

W wyznaczonym miejscu stały dwie miski – jedna z wodą i jedna z karmą. Tam też stoją do dziś. Nie należy tego zmieniać. Ta sama zasada dotyczy legowiska. Nasz pies w nocy śpi w legowisku, tam też przebywa, gdy nie ma nas w domu. Innych legowisk nie ma.

Ważne: nie śpijcie w nocy z psiakiem.

To może spowodować, że będzie on niespokojny, a zamiast spać i regenerować siły, będzie zwyczajnie czuwał i strzegł swoich ludzkich przyjaciół – tę cenną uwagę usłyszeliśmy od weterynarza! Do tego tematu chętnie wrócę w innym artykule.

Nasz Piccolo miał 2 miesiące i czekały go jeszcze dwa ważne szczepienia. Dlatego nie mogliśmy wychodzić z nim na dwór, na spacer. Lecz popełniliśmy duży błąd, bo przez pierwsze kilka dni zaprowadzaliśmy go do parku. Na szczęście nic mu się nie stało, ale Wam tego nie polecamy!

Zobacz również: ↣ ↣ ↣ Przyzwyczajaj psa do nowych rzeczy ↢ ↢ ↢

Podsumowanie

☛ Pytania – zadaj je przy odbiorze psa. My w hodowli wiele się dowiedzieliśmy, ale gdy nie spotkacie „gadatliwego” hodowcy, ciągnijcie go za język. Musicie być pewni, że rodzice są zdrowi i niespokrewnieni. Jaką karmę je pies i ile razy dziennie.

 ☛ Szczepienia – dowiedzcie się, jakie już piesek ma i jakie musi przyjąć. To samo z tabletkami na odrobaczenie, piesek musi je przyjmować regularnie.

☛ Pierwszy kontakt z nowym domem – 1 miejsce, które musi zobaczyć, to jego toaleta, a drugie to legowisko i miseczki z jedzeniem.

☛ Spacery – surowo zabronione przed szczepieniami! Wasz pupil może zarazić się chorobą, a to skończyć się może tragicznie. Musicie uważać!

To tyle w tej części, wrócę do Was z innymi wskazówkami wkrótce! Macie już pierwsze dni ze szczeniakiem za sobą? Jakie są Wasze doświadczenia? Jakie popełniliście błędy? A co możecie poradzić mi jako młodej psiej mamie? ☺ Dajcie znać!

I nie zapomnijcie pogłaskać ode mnie swoich czworonożnych przyjaciół!

Kasia

Brak komentarzy.

Prześlij komentarz