Kilkanaście dni temu napisałem maila do kilkunastu hodowców w Polsce z prośbą o podanie podstawowych informacji o ich hodowli. Moim celem było stworzenie podstrony z listą miejsc gdzie można kupić Cavaliera. Jedną z osób, która odpisała mi wtedy na maila była Pani Ewa Rudzińska (Pomeranian Beauties FCI), która nie dosyć że podała ważne informacje, to jeszcze opowiedziała historię swojej hodowli, a także podzieliła się swoją wiedzą na temat rasy 🙂 Urzeczony otwartością spytałem o możliwość przeprowadzenia wywiadu. I tak właśnie powstał dzisiejszy wpis. Zapraszam do lektury 🙂
Tomasz Łuczyszyn: Wasza hodowla Pomeranian Beauties FCI została założona w 2003 roku. Minęło naprawdę dużo czasu. Jak wyglądały Wasze początki? Czy zakładając hodowlę wiedzieliście już coś o rasie Cavalier King Charles Spaniel?
Ewa Rudzińska: Jak wyglądały początki ☺ ? Trudno nam się było przebić z naszą rubinową sunią na wystawach….Sędziowie, większość do tej pory je dyskryminuje ;). O rasie wiedzieliśmy niewiele, nie było wtedy żadnych publikacji w języku polskim na temat tej rasy. Moja wiedza rozszerzyła się po zakupie pierwszej suni, dzięki jej hodowczyni i monografii w języku niemieckim, którą nam Pani Elke von Malottki podarowała.
TŁ: Z informacji , które zostały mi przekazane, jesteście pierwszą hodowlą w Polsce, która zaczęła hodować Cavaliery jednomaściste: ruby oraz black&tan. Obecnie posiadacie kilkanaście psów o tym umaszczeniu. Czy mogę zapytać skąd decyzja, aby hodować właśnie cavaliery jednomaściste?
ER: Kiedyś miałam goldenka, chłopaka. W którymś momencie zaczęłam myśleć o kumplu dla niego, szukałam rasy, która charakterem jest do goldena bardzo podobna, wybór padł na Cavaliera. Na pierwszej wystawie Championów w Lesznie zobaczyłam pierwszy raz cavisia rubinowego i black&tan……zakochałam się…..i tak to się zaczęło i tak już pozostało do dnia dzisiejszego ☺, a męża tą miłością zaraziłam, zresztą chyba nie miał wyjścia, po tym, jak zaczął z cavisiami obcować. Hodowcy, którzy hodowali wszystkie kolorki, mówią, że jednomaściuszki są inne z charakteru……
TŁ: „Dorobiliście” się aż 13 Cavalierów. Musi być Wam bardzo wesoło z taką gromadką, szczególnie biorąc pod uwagę żywiołowy charakter tych psów ☺ Jak wygląda życie z 13 Cavalierami?
ER: Cavalier jest żywiołowy do pewnego czasu ☺. Caviś 5 letni jest chyba już psem spokojnym. A z nami żyją psy w wieku 7,5 m-ca, 14 m-cy, trzy w wieku 4,5 roku, jedna sunia prawie 6 letnia, Darek, który wczoraj skończył 10 lat, sunia 10,5 roku, inna w wieku 11,5 roku, najstarsza dziewuszka ma 13 lat, a najstarszy chłopak 15 lat. A życie 😉 ? Czasami musimy „walczyć” o miejscówkę na kanapie, czasem pomóc któremuś ze staruszków w wejściu na kanapę, czy fotel, dbać, by każdemu chciało się wyjść do ogrodu i poganiać za piłką. Jest to wspaniałe życie, ale zdajemy sobie sprawę, że to my odpowiadamy za ich samopoczucie, żeby i one z nami były szczęśliwe i tak jak my, spełnione ☺.
TŁ: Wasze psy są bardzo utytułowane. Prym wiedzie tu chyba Dark Cristal, który zdobył aż 7 tytułów m.in. Championa Polski, Rosji i Luksemburga. Musicie poświęcać bardzo dużo czasu na wyjazdy. Przyznam się szczerze, że jestem jeszcze laikiem w kwestii psich konkursów. Jak wygląda taka przykładowa wystawa i jakie kryteria należy spełnić, aby zdobyć tytuł championa?
ER: Kiedyś wystawialiśmy bardzo często, teraz, kiedy wiek już nie zawsze pozwala, tych wystaw jest mniej. Korzystamy też czasami z pomocy przyjaciół, którzy zabierają naszeo piesia na wystawę, lub osób, zaufanych, które zajmują się tym „zawodowo”…..tak tak, w Polsce już również są takie osoby ☺.
Aby zdobyć tytuł Championa Polski, psiak musi zdobyć trzy wnioski CWC [Certyfikat Wystawowego Championa przyp. TŁ] ( w wieku powyżej 15 m-cy ) na trzech wystawach, z których przynajmniej jedna musi być rangi Międzynarodowej lub klubowej, pozostałe rangi Krajowej. Odstęp czasu pomiędzy pierwszym wnioskiem CWC a trzecim musi być min. 6 miesięcy i 1 dzień. Zdarza się, że jeśli wystawiamy psa za granicą w kl. Championów ( warunek, musi być Ch PL ), i zwycięży tą klasę i otrzyma tam wniosek CAC, uzyskuje automatycznie tytuł Championa danego kraju. I nasz Dark Cristal i Tintin i Little Mec mają również tytuły Międzynarodowego Championa. Ten tytuł uzyskuje pies, który otrzymał 4 razy wniosek CACIB ( na Międzynarodowego Championa ) na 4 wystawach, w tym mogą być dwa wnioski uzyskane w Polsce , a dwa pozostałe w dwóch różnych krajach stowarzyszonych w FCI ). Czas od pierwszego i ostatniego musi wynosić 1 rok i jeden dzień.
TŁ: Wspomniała Pani w mailu, że Cavaliery są urodzone po to, aby towarzyszyć ludziom. Zgadzam się z tym w 100%. Niestety wiele psów i nie mówię tu wyłącznie o rasie Cavalier, spotyka na swojej drodze nieodpowiedzialnych właścicieli. Czy zdarzyło się Wam kiedyś odmówić sprzedaży psa, bo uznaliście np. że dana osoba nie nadaje się na potencjalnego właściciela? Czy raczej mieliście szczęście do odpowiednich osób?
ER: Kiedy ktoś zwraca się do nas, w sprawie zakupu szczeniaczka, proszę o „obszernego” maila z wiadomościami o sobie, o pracy, dzieciach, warunkach w jakich mieszkają itd. Jeśli tylko jest możliwość przyjazdu, zapraszam do nas, żebyśmy się mogli poznać, porozmawiać. W zasadzie mamy szczęście do rodzin naszych malutków. W zasadzie odmówiliśmy nielicznym osobom, dla których nie było problemem pozostawianie , nawet takiego 10 tyg malucha, samego w domu na np. 9 godzin. Z wielu właścicielami naszych szczeniąt mamy fajny kontakt, odwiedzają nas, nie tylko „miejscowi”, ale i z głębi Polski, jeśli są na wakacjach nad morzem. Mamy wielką nadzieję, że te szczeniaczki, z których właścicielami kontaktu nie mamy, żyją również szczęśliwie.
TŁ: Razem z mężem jesteście z wykształcenia weterynarzami. Wiedza zdobyta na studiach a później podczas wykonywania zawodu na pewno nie raz przydała się w prowadzeniu hodowli.
ER: Każdy hodowca z czasem zdobywa doświadczenie, ważne w hodowli, chociażby przyjmowanie porodu…..dla nas, to było już wcześniejsze doświadczenie zawodowe. Ale obserwacja, wychwytywanie wczesne jakiś objawów, tutaj wiedza lekarska na pewno zawsze była przydatna. Od paru lat jesteśmy już na emeryturze, dlatego zdarza się, że musimy czasami prosić o pomoc naszych kolegów, ale nadal wiedza pozwala nam wychwycić moment, w którym o tą Ew. pomoc trzeba poprosić.
TŁ: Jak większość psów rasowych Cavalier boryka się z licznymi chorobami. Do najczęstszych schorzeń można pewnie zaliczyć MVD. Według źródeł do których dotarłem, wada ta pojawia się u ok 50% osobników w wieku 5 lat i ok 90% w wieku 10 lat. Pojawiają się również inne choroby, np. związane z oczami, czy na tle nerwowym. Czy jest jakaś konkretna lista chorób, z którymi powinien zapoznać się potencjalny właściciel cavaliera?
ER: Poza chorobami , o których Pan wspomniał, Cavalier, jako rasa „mała” , ma skłonności do wypadania rzepki, ze względu na budowę czaszki, należy również do ras u których pojawić się może Syringomyelia….Caviś, jak każda rasa, miewa swoje problemy. Ale pocieszające jest, że coraz częściej się zdarza kiedy dzwonią potencjalni nabywcy , że już dużo wiedzą na temat zdrowia, wiedzą o co pytać, pytają o badania i ich wyniki rodziców szczeniąt. A jeśli tej wiedzy nie mają, to każdy odpowiedzialny hodowca powinien o tym z nimi rozmawiać, a przede wszystkim badać swoje psy i kojarzyć ze sobą tylko psy zdrowe i przebadane.
TŁ: Czy po 15 latach doświadczenia macie jakieś szczególne rady dla początkujących hodowców, a może dla samych właścicieli?
ER: Trudno coś radzić hodowcom, nawet początkującym, bo teraz były by to „rady” zbyt ogóle, dotyczące generalnie hodowania. Nie raz dzwonią do nas właściciele naszych szczeniąt, które są już dorosłymi psami, które właśnie mają być „wykorzystane” do hodowli, z pytaniami i prośbami o radę. Zawsze chętnie udzielamy tych rad i odpowiadamy na pytania. Myślę, mam nadzieję, że tak dzieje się zawsze również u innych , bardziej doświadczonych , hodowców i ich szczeniąt. Każdy właściciel Cavaliera powinien być uprzedzony przed zakupem przez hodowcę, u którego szczeniaczka kupuje, o koniecznych regularnych badaniach serduszka, rzepki, dobrze by było właśnie i oczu. Badanie genetyczne są konieczne, jeśli kupuje się szczeniaczka , którego jedno z rodziców jest nosicielem EF czy CCS, a hodowca tych badań u maluszków nie wykonał, ale tylko wtedy, kiedy planuje się hodowanie. Bo w chwili, kiedy mamy ewentualnego nosiciela tych chorób, jako piesia „tylko” do kochania, to nie ma to większego znaczenia, bo to piesek zdrowy i ze strony tych chorób nic mu nie grozi ☺, ale nadal trzeba pamiętać o regularnym badaniu serduszka, żeby piesio mógł z mai szczęśliwie żyć przez wiele lat!